Noc zuchowa w SP8!

Podczas ostatniej lekcji - 2.02.2018 r. Zuchy wraz z uczniami klasy 1A z zapałem przesuwały ławki i rozkładały w klasie ogromne materace. Potem wypróbowywaliśmy, czy aby na pewno wygodnie będzie na nich spać. Przecież już za chwilę nasza szkoła stanie się miejscem absolutnie niezwykłym: zuchowym obozowiskiem.

Kilka godzin później dziarsko weszliśmy do szkoły obładowani poduszkami i maskotkami, a wraz z nami wystraszeni… rodzice. Z uśmiechami przywitały nas dh. Emilia Wiśniewska, p. Monika Fuz i p. Magdalena Woźniak – Serwatkiewicz. Nie było czasu na długie pożegnania z mamami i tatusiami , gdyż już za chwilę rozpoczynał się powitalny apel pełen harcerskich pląsów o sympatycznych nazwach, jak „Baranek”, czy „Konie”. Kiedy nasze twarze druhny pomalowały w bojowe barwy wojenne, wyruszyliśmy na rajd po szkole. Było niesamowicie! Całkowicie ciemne korytarze, rozświetlały jedynie latarki. Co rusz, z jakiegoś zakamarku, wyłaniał się starszy kolega z zadaniem do wykonania. Musieliśmy np. zaśpiewać hymn Polski, spakować ogromną torbę, rozwikłać trudną zagadkę GADERY POLUKI, a nawet przejść ogromny tor przeszkód… Wszyscy zaliczyliśmy rajd śpiewająco. Podczas iskierki przyjaźni pożegnaliśmy się, a zarazem podziękowaliśmy za przygotowanie rajdu p. Pawłowi Babeckiemu, Adamowi Pawlickiemu, Lidii Dziedzic, Agacie Boguckiej, Emilii Musińskiej, Basi Obrębalskiej, Julii Balcerzak, Patrycji Giszczak, Oli Skierkowskiej, Roksanie Szulińskiej, Michalinie Siwek, Patrykowi Kurkiewiczowi, Alicji Dziedzic.

Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na odpoczynek, ponieważ za chwilę udaliśmy się na salę gimnastyczną zaopatrzeni w ogrooooomne ilości picia. I dobrze,bo po piętnastu minutach pot zalewał nam oczy, a od śmiechu bolały brzuchy. Cóż to były za zabawy!!!

Szczęśliwi, uśmiechnięci i zmęczeni usiedliśmy w kręgu wokół „obrzędowego ogniska”, aby podsumować miniony dzień. Niektórzy byli smutni, że czas zabawy tak szybko mija… Nadeszła pora spania. Każdy z nas marzył o tym, by przyłożyć głowę do poduszki. Wystarczyło więc kilka słów bajki, aby pierwsi zmęczeni – zasnęli kamiennym snem.

O siódmej rano już ćwiczyliśmy z p. Moniką Fuz – rozciągaliśmy grzbiety jak koty, skakaliśmy jak żabki. Towarzyszyło nam głośne burczenie w brzuchach. Dobrze, że rodzice przygotowali pyszne śniadanie! Przygoda dobiegała końca. Czekało nas jeszcze tylko pakowanie. Po wczorajszym treningu okazało się, że jesteśmy mistrzami zwijania, znoszenia i sprzątania. Uwinęliśmy się w czterdzieści minut!

Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy . Pierwszy raz spaliśmy w szkole, ale na pewno nie ostatni!!!

Z zuchowym pozdrowieniem: Czuwaj!

Bystre Orły